piątek, 17 października 2014

Coś o Szczęściu.

Jesienny wieczór. Krople deszczu dzwonią w szyby. Świeczki palą się obok, robią klimat.
Nad kubkiem herbaty unosi się jej ciepło i zapach. Piątkowy wieczór...
To dobry czas na dobrą książkę.
Jakiś czas temu wzięłam w swoje ręce pierwszą książkę pani Ani Ficner-Ogonowskiej.
Nie pożałowałam ani przez chwilę :-)
"Alibi na szczęście", bo o tej książce mowa, to historia Hani... 
Hania jest zwykłą dziewczyną, która odbudowuje od podstaw swoje życie po stracie, jaką zafundował jej los... 
Książka tak wciągająca, że zarwanie przy niej nocy nie jest wielkim wyczynem :-) 
Kontynuacją są "Krok do szczęścia" i "Zgoda na szczęście". Zaznaczę, że każda kolejna część nie jest, jak to czasem się zdarza, ani troszkę gorsza od poprzedniej! Kończąc jedną chce się dalej i więcej... Miłej lektury!








A na koniec perełka - coś dla tych, którzy kochają świąteczny klimat... ;-)






















Źródło zdjęć: Wydawnictwo Znak.

2 komentarze:

  1. czytałam "Szczęście w cichą noc" i muszę powiedzieć, że bardzo mnie wciągnęła ta książka!!! nie miałam wiele czasu na czytanie, więc książkę nosiłam ze sobą na uczelnię - a to nudny wykład, a to nieoczekiwane okienko i tak zapoznałam się z tą ciepłą historią... mile wspominam czas spędzony nad kartami tej lektury i wiem, że na pewno do niej wrócę!

    OdpowiedzUsuń
  2. Warto przeczytać pierwsze trzy części... "Szczęście w cichą noc" jest miłym akcentem do tych poprzedzających... :-)

    OdpowiedzUsuń