wtorek, 16 grudnia 2014

Już za kilka dni.

Miałam być taka solidna i systematyczna. A wyszło jak zwykle.
Grudniowe zawirowania pewnie wszystkich doganiają. 
Na szczęście niebawem Boże Narodzenie. 
I będzie okazja ochłonąć, usiąść, pomyśleć. No i poukładać sobie różne sprawy. 
Dla każdego coś dobrego :-)
Ja nadal szczęśliwie w klimacie przygotowań i oczekiwania.
Lubię ten stan :-)





czwartek, 27 listopada 2014

Małymi krokami.

Zbliżają się Święta. Niezaprzeczalnie.
Buty jesienne już się nie sprawdzają, bo chłód coraz bardziej przenikliwy. Sprawdziłam. Opony letnie coraz gorliwiej są zmieniane na zimowe. Można zaobserwować po kolejkach
u wulkanizatora, gdzie i ja dziś sterczałam. O piętnastej robi się ciemno i gdzieniegdzie wypatruje się śniegu i różowości na niebie. Bo niektórym szczęśliwcom już nasypało.
Ale "Biegun ciepła" walczy dzielnie. :-)
Grafik świąteczny powoli się zapełnia, jak choćby "Kevinem...", który będzie w Polsacie.
O czym zostaliśmy już poinformowani.
Ja sama od kilku tygodni rozmyślam i napawam się przygotowaniami do Świąt. Bo ponoć te przygotowania są najlepsze. Święta miną w mgnieniu oka, więc trzeba już wcześniej zacząć się cieszyć. Może nie brzmi to bardzo głęboko, ale to dla mnie w jakimś sensie magiczny czas, kiedy czuję się jak dziecko.
W związku z tym działam sobie w temacie...

A efekty poniżej.
Renifery "prezentowe" - znaczy do prezentów. Lub jak kto woli - "choinkowe"... :-)








środa, 26 listopada 2014

Urodzinowo.

Całkiem niedawno miałam okazję i przyjemność robić tort urodzinowy. Kręciłam się jakiś czas wokół tematu. Chciałam bowiem zrobić tort, któremu krzywdy nie zrobi transport. Ponadto miał być to tort wyjątkowy i wyjątkowo trafiony. Trafiony oczywiście w gust i smaki wymagającego Jubilata.
Efekt mojej pracy na zdjęciach poniżej.

Dodam tylko, że zostały spełnione wszystkie wytyczne, jakie sobie obrałam. Chyba. :-)






piątek, 21 listopada 2014

Jesiennie i okołoświątecznie.

Jest jesień. Szara i bura. A do tego zimna.
Dziś już osiągnęła bardzo nieprzyjemny poziom jak na moje odczucia. Zimno (choć nie mroźno), wietrznie i ciemno.
Pewnie nie każdy się ze mną zgodzi, ale z dwojga złego, to chyba lepszy byłby już ten śnieg... Trochę by się rozjaśniło, a niebo nocą byłoby pięknie różowe. Prawie jak w Dolinie Muminków. I chrupałoby pod nogami. I bałwana dałoby się pstryknąć raz na czas.
Nazbierało mi się ostatnio trochę ładnych inspiracji. Takich zapożyczonych z różnych blogów i fejsbuków. Skoro wszędzie pełno takich klimatów, to pewnie inni czują podobnie jak ja... Czyli jest coś na rzeczy :-) Miłego odbioru!

Tu jeszcze jesiennie...















... ale tu już wchodzimy we właściwą tematykę ;-)




















































poniedziałek, 17 listopada 2014

Słonie różne.

Ostatnio czas troszkę przyspieszył, ale na słonia zawsze znajdzie się chwila.
Tu akurat luźny zbiór kilku "wyprodukowanych".
Powoli trzeba chyba myśleć o reniferach :-)





























czwartek, 23 października 2014

Światełek moc.

Długie wieczory zaczęły sprzyjać temu, że rozpoczęliśmy sezon światełkowy. Jeszcze nie ten świąteczno-światełkowy, ale póki co świeczkowo-światełkowy... Opcją dla niektórych mogą być chwilowo dynie, które gorąco polecam. Przecudnie pachnie dynia opalana ciepłem podgrzewacza. Taka sezonowa gratka, którą warto wykorzystać nie tylko kulinarnie.
Nie należy przypisywać do tego nawet większej ideologii.
Świeczki dają nam miłe, ciepłe światło, przytulny klimat, często piękny zapach. Warto korzystać z tego czasu. Można wnieść troszkę magii do chwilowo szarej codzienności :-)


































środa, 22 października 2014

W czasie deszczu dzieci się nudzą.

Rozpędziłam się ostatnio z inspiracjami innych. Dużo różnych cudowności, które gdzieś wyszukiwałam i wpadały w moje oczy.
Dziś dla odmiany coś mojego. Miś, który zawisł już u jednego małego chłopca w pokoju.
Mam nadzieję, że dostarcza mu mnóstwo bajkowych snów :-)





















piątek, 17 października 2014

Coś o Szczęściu.

Jesienny wieczór. Krople deszczu dzwonią w szyby. Świeczki palą się obok, robią klimat.
Nad kubkiem herbaty unosi się jej ciepło i zapach. Piątkowy wieczór...
To dobry czas na dobrą książkę.
Jakiś czas temu wzięłam w swoje ręce pierwszą książkę pani Ani Ficner-Ogonowskiej.
Nie pożałowałam ani przez chwilę :-)
"Alibi na szczęście", bo o tej książce mowa, to historia Hani... 
Hania jest zwykłą dziewczyną, która odbudowuje od podstaw swoje życie po stracie, jaką zafundował jej los... 
Książka tak wciągająca, że zarwanie przy niej nocy nie jest wielkim wyczynem :-) 
Kontynuacją są "Krok do szczęścia" i "Zgoda na szczęście". Zaznaczę, że każda kolejna część nie jest, jak to czasem się zdarza, ani troszkę gorsza od poprzedniej! Kończąc jedną chce się dalej i więcej... Miłej lektury!








A na koniec perełka - coś dla tych, którzy kochają świąteczny klimat... ;-)






















Źródło zdjęć: Wydawnictwo Znak.

piątek, 3 października 2014

Wyciągnąć to, co najlepsze z jesieni.

Przejść przez jesień z uśmiechem? Można spróbować!

Kiedy aura za oknem nas nie rozpieszcza idziemy do kuchni i działamy. Pieczenie ciast
i babeczek umili każdą chwilę. Nie wspomnę o ich jedzeniu...


Kubek aromatycznej kawy lub gorącej herbaty... mmm.


Każdy promyk słońca jest na wagę złota... dlatego łapiemy!


Ubieramy się ciepło.

 
Wolne popołudnia lub weekendy spędzamy przytulnie z dobrą książką.

 



A po wyczerpującej lekturze może się zdarzyć jakaś drzemka :-) 

Spacery i spotkania z przyjaciółmi dodadzą nam energii i radości.

 

Od czasu do czasu dobrze też zrobić sobie jakiś miły, drobny prezent.


Powodzenia! :-)





















Źródło: A Little CornerMiele, lillà e sole, Malabelle, Art & Photography, Czytam, bo lubię, Espresso in Paris.